(Nie)zapomniany Mistrz Polski • Trofeu Opel Kadett GT/E, Monte-Carlo 1977, Jerzy Landsberg

Zdjęcie modelu 1:43 Trofeu Scale Models Opel Kadett GT/E, Rallye Monte-Carlo 1977, Jerzy Landsberg / Marek Marek Muszyński

Cześć! Dziś zajmiemy się polską załogą! Jerzy Landsberg to Rajdowy Mistrz Polski z 1978 roku. Jednak w świadomości fanów rajdów pamięć o nim nieco traci się na tle innych legend z lat 70., takich jak Marian Bublewicz czy Sobiesław Zasada. Jednym z jego największych sukcesów było zajęcie 13. miejsca w Rajdzie Monte-Carlo 1977 i to właśnie to wydarzenie postanowiło uczcić Trofeu, przygotowując piękną miniaturkę Opla Kadetta GT\E.

Zdjęcie modelu 1:43 Trofeu Scale Models Opel Kadett GT/E, Rallye Monte-Carlo 1977, Jerzy Landsberg / Marek Marek Muszyński
1:43 Trofeu Opel Kadett GT/E, Rajd Monte Carlo 1977, Jerzy Landsberg / Marek Muszyński (13. miejsce)

Kim był Jerzy Landsberg?

Jerzy Landsberg urodził się w 1940 roku w Grudziądzu. Karierę sportową rozpoczął od kolarstwa, w którym odnosił sukcesy na poziomie krajowym. W 1970 roku postanowił spróbować swoich sił w rajdach. Jako pilot startował z Krzysztofem Komornickim i Błażejem Krupą. W 1975 roku postanowił sam zasiadać za kierownicą. Po raz pierwszy w rajdach samochodowych wystartował w seryjnym 75-konnym Renault 5 LS. Już w pierwszym roku startów jako kierowca został wicemistrzem Polski!

Jeździł na standardowych kołach, z silnikiem i skrzynią biegów bez przeróbek, a mimo to regularnie spuszczał lanie Fiatom 125 z fabrycznej stajni FSO. Ten samochód z typowym, francuskim zawieszeniem wyglądał na trasie, jakby poruszał się wbrew prawom fizyki
Błażej Krupa

Pierwszy tytoniowy sponsor

Po serii dobrych wyników Jerzy zaczął szukać sponsora, a wybór padł na... Marlboro. Było to dziwne, gdyż kierowca nie palił. Regularnie pokazywał się w ubraniach z charakterystycznym biało-czerwonym logo, które umieszczono również na jego samochodach. Zachwalał produkty sponsora, ale nigdy ich nie używał.

Załga Landsberg / Muszyński na starcie Rajdu Monte-Carlo, źródło: mototrendy.

Żaden inny polski kierowca rajdowy nie miał wówczas wsparcia tak prestiżowego sponsora. Dzięki wsparciu tytoniowego giganta Landsberg mógł pozwolić sobie na zakup nowego pojazdu, wybierając Opla Kadetta ze względu na jego lekkość, tylny napęd i silnik o mocy 200 KM. Ten zapewnił załodze jedno z największych osiągnięć w historii polskiego sportu samochodowego. W 1977 roku zajęli 13. miejsce w Rajdzie Monte-Carlo, kończąc 36 minut i 33 sekundy za zwycięską załogą Munari / Maiga w Lancii Stratos. Więcej o występie Włoskiej załogi znajdziecie w tym wpisie.

Tragiczne wypadki

Niestety motorsport regularnie przypomina o tym, jak niebezpieczne jest pędzenie przy ponad stu kilometrach na godzinę po wąskiej leśnej drodze... Podczas treningu do Rajdu Elmot w 1977 roku załoga Opla miała poteżny wypadek. Uderzenie od prawej strony poważnie uszkodziło pojazd a pilot, Marek Muszyński zginął na miejscu. Kierowca przeżył, odnosząc jednak poważne obrażenia kręgosłupa. Do kolejnej rundy, Rajdu Wisły, startował w gorsecie ortopedycznym.

Nowym pilotem Landsberga na stałe został Janusz Szajgn. Podczas Rajdu Krokusów, załodze wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. W wyjątkowo wymagającym odcinku jechali niezwykle szybko, prawie jakby znali trasę na pamięć. Niestety, na jednym z szybkich zakrętów Kadett z ogromną siłą uderzył w skarpę. Zdarzyło się to w głębi nocy, kiedy kibice już opuścili teren, a jedynie światła w domach wskazywały na obecność ludzi.

Kadett po wypadku w Rajdzie Krokusów, źródło: rajdowypuchar.pl.

Auto stanęło w ogniu. Mieszkańcy pobliskich domów spieszyli z pomocą, choć obawiali się eksplozji. Wkrótce do miejsca wypadku dotarły inne załogi rajdowe, w tym Krupa i Stachowiak, którzy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową. Niestety, Szajgn już nie dawał znaków życia. Landsberg, będąc w ciężkim stanie, został natychmiast przewieziony do szpitala. Początkowo trafił do placówki w Nowym Sączu, a później do Kliniki Neurotraumatologii w Krakowie. Lekarze przez tydzień walczyli o jego życie, ale niestety, nie udało się go uratować…

Landsberg zmarł 27 kwietnia 1979 roku. W cieniu jego odejścia porzucono dociekania okoliczności tej tragedii. Wersji było tyle, ilu świadków. Dyskutowano liczne przyczyny, od przejeżdżania trasy z pamięci – co Landsberg miał w zwyczaju, nie znosząc modyfikacji trasy – po ewentualne błędy w zapisach nawigacyjnych Szajgna. Pomimo że awaria Opla była często odrzucana, pojawiały się sugestie, iż na zakręcie mogło dojść do przebicia opony. Nie pomijało się także hipotezy, że blask świateł z okolicznych domostw na rozstaju dróg mógł wprowadzić Landsberga w błąd, skłaniając Szajgna do pomyłki w opisie trasy.

Kadett Landsberga w wykonaniu Trofeu - recenzja

Zdjęcie modelu 1:43 Trofeu Scale Models Opel Kadett GT/E, Rallye Monte-Carlo 1977, Jerzy Landsberg / Marek Marek Muszyński

Przyznam szczerze, że do czasu zakupu tego modelu nie znałem Pana Landsberga. Cieszę się, że mogłem zagłębić się w historię tego wyjątkowego polskiego rajdowca. Sam model też jakoś mnie ominął na początku. Zazwyczaj każdy nowy model polskiej załogi jest dużym wydarzeniem w naszym świecie modelarskim, ale z jakiegoś powodu ten wyrób Trofeu nie miał takiego rozgłosu, albo zwyczajnie nie trafił do moich social mediowych feedów. Może dlatego, że jest limitowany do 150 sztuk? Trafiłem na niego zupełnym przypadkiem. Odwiedzając w tym roku siedzibę sklepu Models4U.pl z paczką znajomych, moją uwagę zwrócił żółty Opel na jednej z półek. Postanowiłem mu się przyjrzeć, a gdy zobaczyłem, że mam do czynienia z polską załogą, od razu zdecydowałem się na zakup, standardowo w swoim stylu nadwyrężając budżet na tamten miesiąc. Zdecydowanie było warto!

Model wykonany przez Trofeu wygląda naprawdę dobrze. Bardzo zadziorna bryła nadwozia z poszerzonymi nadkolami odwzorowana jest fantastycznie! Do tego pokryta jest bardzo ładnym lakierem i wyjątkowo równo nałożonymi kalkami. Jak być może pamiętacie z wpisu o Imprezie Hołowczyca, Portugalczycy są bardzo nierówni w kwestii kontroli jakości. Tutaj tych problemów nie ma i model prezentuje się świetnie!

Zdjęcie modelu 1:43 Trofeu Scale Models Opel Kadett GT/E, Rallye Monte-Carlo 1977, Jerzy Landsberg / Marek Marek Muszyński

Na przedzie modelu ładnie prezentuje się dodatkowy komplet zasłoniętego nocnego oświetlenia oraz reflektory, pod którymi widoczne są osłony, mające zapobiegać stłuczeniu lamp przez kamienie z drugi. Nie zabrakło półprzeroźczystych kierunkowskazów. Jak zawsze w Trofeu, wrażenie robią niesamowicie cienkie wycieraczki. Z boku auta mamy fantastyczne koła z charakterystycznymi dwukolorowymi felgami. Nie zabrakło chlapaczy za kołami. Tylne reflektory wyglądają nieźle, podobnie jak zderzak i wydech. Wewnątrz auta widać 3 punktowe pasy nadrukowane na dolnej części fotela.

Podsumowanie

Cieszę się, że ten model trafił do mojej kolekcji. Dzięki niemu poznałem historię Jerzego Landsberga oraz jego pilotów Marka Muszyńskiego i Janusza Szajgna, którą dziś z Wami mogłem się podzielić. Sama miniatura prezentuje się świetnie i jest zarazem pierwszym Oplem w mojej kolekcji. Na łamach bloga pojawiały się już auta tej marki, ale pochodziły one z kolekcji Fabiana OpelFANa. Dajcie znać, czy Wy znaliście wcześniej Pana Jerzego Landsberga oraz co sądzicie o modelu. Czy jest jakieś auto, które chcielibyście zobaczyć na łamach strony? Dziękuję za uwagę i życzę udanej niedzieli!

Galeria zdjęć modelu

Komentarze

  1. Muy bello Kadett de Jerzy Landsberg corriendo el Rally de Montecarlo de 1977
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Me olvidaba, ¡gran trabajo de Trofeu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny interesujący, a zarazem smutny wpis. Przyznam szczerze, z nieukrywanym wstydem, że pierwszy raz przeczytałem o historii Pana Jerzego Landsberga. Miniatura przepiękna! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
Co sądzisz o tym wpisie? Podziel się swoją opinią w komentarzu!