Idol • Altaya Ford Escort MkII RS1800, Rajd Tysiąca Jezior 1981

Dobry wieczór! W zeszłym tygodniu obchodziliśmy 23. rocznicę zdobycia tytułu Rajdowego Mistrza Świata przez Colina McRae. Tego wspaniałego, charyzmatycznego kierowcy nie ma już z nami od 11 lat. Być może nie każdy z Was wie, ale był On ogromnym fanem Ariego Vatanena — legendarnego fina, który w swojej karierze przeżył naprawdę dużo. Od zdobycia tytułu Mistrza Świata w 1981 roku, przez tragiczny wypadek, aż po kradzież samochodu w rajdzie Dakar... Ari zasłynął z bardzo widowiskowej, ryzykownej jazdy, ocierającej się o granice zdrowego rozsądku. W dzisiejszym wpisie postaram się przybliżyć tę nietuzinkową postać. Oczywiście nie zabraknie też recenzji modelu jednego z jego samochodów.

IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 Lakes Rally 1981

IXO/Altaya Ford Escort MkII RS1800, Zwycięzcy Rajdu Tysiąca Jezior 1981: A. Vatanen / D. Richards

Wyjątkowo szalonym stylem jazdy Vatanena mocno inspirował się Colin McRae, który podobnie jak jego idol, często przekraczał granice wytrzymałości samochodu oraz zawsze walczył do samego końca. To, co różniło tych dwóch kierowców, to na pewno sposób świętowania sukcesów. Ari zawsze stronił od alkoholu, więc zwycięstwa opijał szklanką mleka. Mówiąc o Arim, nie sposób pominąć jego błyskotliwych wypowiedzi, udzielanych w wywiadach. Jedną z moich ulubionych jest ta:

- Ari, zdradź nam sekret, dlaczego fińscy kierowcy są tacy szybcy?
- Myślę, że wszyscy mamy ten sam problem: pusta głowa i ciężka prawa noga!

A teraz prześledźmy już najważniejsze momenty z kariery Ariego. W 1976 roku, mając zaledwie 24 lata, Vatanen został Rajdowym Mistrzem Wielkiej Brytanii. Przez kolejne trzy sezony zdobywał doświadczenie i nawiązywał kontakty, aby w 1979 związać się z prywatnym zespołem Davida Suttona, przygotowującym wówczas Forda Escorta Mk II RS1800 w barwach Rothmans. Już w drugim roku roku startów wygrał swoją pierwszą rundę Rajdowych Mistrzostw Świata. Był to Rajd Akropolu (Grecji). Rok 1981 to już całkowity pokaz talentu Fina, który po trzech zwycięstwach i licznych podiach został Mistrzem Świata. Warto dodać, że było to jedyne w historii WRC mistrzostwo wywalczone rajdówką prywatnego zespołu. Kolejny sezon spędził, startując w wybranych eliminacjach mistrzostw Wielkiej Brytanii oraz Europy, a wraz z jego końcem, zakończyła się także współpraca z Fordem. Po krótkim epizodzie z Oplem (1983 rok), Ari przeniósł się na lata 1984-85 do Peugeota, który wówczas wystawiał genialnego B-grupowego 205 T16. W 1984 wystartował w pięciu rundach, z których trzy padły jego łupem. Eksperci byli zgodni, że Ari jeszcze niejednokrotnie wywalczy Mistrzostwo, lecz niestety sezon 1985 całkowicie odmienił jego karierę... W Rajdzie Argentyny Vatanen miał tragiczny wypadek, który opisuje w swojej autobiografii pt. „Liczy się każda sekunda” w ten sposób:

„Kilkudniowe opady w czasie między treningiem a zawodami spowodowały powstanie głębokiego wyboju, w który wpadliśmy, gdy z dużą prędkością zjeżdżaliśmy ze wzgórza. Myślałem, że świat się kończy! Nie pamiętam dokładnie przebiegu katastrofy, choć ani przez moment nie straciłem świadomości. Zostałem wyrzucony z samochodu, gdyż nie wytrzymał fotel firmy Sparco. Odniosłem przy tym poważne obrażenia. Podczas półtoragodzinnej podróży do Kordoby doktor Jean Duby miał poważne powody do obaw o stan mojego zdrowia. Oddech miałem nieregularny i przerywany, moja skóra przybrała szary odcień a następnie stała się sina. Wątpił, czy zdołam to przetrzymać.”
Ari Vatanen

Tak wyglądała dwieście-piątka Ariego na Rajdzie Argentyny, źródło

Wypadek ten okazał się naprawdę tragiczny w skutkach. Ari miał połamane żebra, kręgi, złamane kolano i kostkę. Kompletnie się przy tym załamał... Walczył sam ze sobą przez 18 miesięcy, otrzymując duże wsparcie od rodziny oraz od Peugeota. Przy ich pomocy zdołał wrócić do motorsportu i to w naprawdę mistrzowskim stylu, zwyciężając Rajd Dakar 1987. Następny ogromny sukces odniósł rok później, kiedy to wygrał wyścig na szczyt góry Pikes Peak za sterami ponad 600-konnego Peugeota 405 T16. Mam to szczęście, że w mojej kolekcji znalazł się ten górski potwór Vatanena. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z nim w tym wpisie.

Kolejny jego wyczyn do dziś pozostaje niedościgniony. Do tej pory Ari jest jedynym kierowcą w historii Rajdu Paryż-Dakar, któremu udało się zwyciężyć w tej prestiżowej, terenowej rundzie trzy razy z rzędu (1989-1991). Wynik ten mógłby być jeszcze bardziej wyśrubowany, bo przed tą serią, Ari zwyciężył tam również w 1987 roku. Nasuwa się więc pytanie, czemu nie wygrał w 1988? Historia jest naprawdę ciekawa, ponieważ fin był na prowadzeniu przez większość rajdu, jednak podczas jednego z postojów serwisowych, skradziono jego samochód i zażądano okupu. Zanim udało się odnaleźć porwaną 205-tkę na pustyni, dalszy etap rajdu zdążył się rozpocząć, a tym samym Fin został zdyskwalifikowany za nie pojawienie się na starcie...

- Ari, czy żałujesz czegoś w swojej karierze?
- Tak, patrząc wstecz, myślę, że być może, od czasu do czasu, powinienem był hamować odrobinę wcześniej.

Vatanen święcił liczne sukcesy w rajdach terenowych, zdobywając między innymi Puchar Świata w 1997 roku. W międzyczasie startował również w WRC, gdzie kilkukrotnie stawał na podium. Aktualnie fińska legenda zajmuje się polityką. Przez wiele lat zasiadał w Europarlamencie, gdzie zasłynął z porównań sytuacji politycznych do sytuacji na rajdach.

A teraz, kiedy już przybliżłem Wam postać Vatanena, wypadałoby coś powiedzieć o samym mistrzowskim samochodzie. Ford Escort Mk II RS1800 posiadał wolnossący, czterocylindrowy silnik Coswortha o pojemności 1840 cm3, który w rajdowej specyfikacji osiągał moc 190 koni mechanicznych i generował około 200 Nm momentu obrotowego. Całość była sparowana z pięciostopniową skrzynią biegów firmy ZF. Escort ważył przy tym zaledwie 980 kg i oczywiście, jak przystało na rajdówkę Grupy 4, posiadał napęd na tylną oś.

Vatanen w drodze po zwycięstwo w domowej rundzie, które zaowocowało tytułem mistrzowskim | źródło

No i nareszcie coś, na co część z Was zapewne czekała, czyli parę słów o miniaturce wydanej w serii Champion Rally Cars w Finlandii. Przedstawia ona samochód, za którego sterami Ari wywalczył tytuł MŚ. Mowa oczywiście o Fordzie Escorcie Mk II RS1800 w barwach Rothmans Rally Team. Ale czy na pewno? Na modelu brakuje logo tej marki papierosów. Tym razem jednak to nie fanaberia producenta modelu, a zabieg w pełni zgodny z rzeczywistością. Miniaturka przedstawia auto z Rajdu Tysiąca Jezior, odbywającego się na terenie Finlandii. Ten kraj, odkąd pamiętam, prawnie zakazuje reklamowania używek, w tym tytoniu i alkoholu. Wszystkie rajdówki musiały startować tam z zasłoniętymi logotypami takich brandów jak Martini, Marlboro, czy Rothmans.

Model może poszczycić się bardzo fajnie odwzorowaną bryłą, oraz nie najgorszym lakierem. Niestety nie mogę pochwalić kalek, które są przyklejone krzywo, a w niektórych miejscach posiadają ubytki. Można na to przymknąć oko ze względu na inne fajne detale, którymi charakteryzuje się ta miniatura. Grill, reflektory, czy chlapacze wypadają świetnie (bolce montażowe w tym konkretnym przypadku w ogóle nie przeszkadzają). Nie zabrakło kalek z zaczepami na masce i bagażniku, pomalowanych klamek, bardzo fajnych znaczków Forda czy nieźle odwzorowanego wnętrza. Szkoda, że wydechu nie maźnięto srebrną farbą, ale postaram się to poprawić we własnym zakresie. Mam też mieszane uczucia do felg, które nie są puste w środku, ale mimo tego wyglądają dość OK. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli ocenicie model, przeglądając załączone na końcu wpisu zdjęcia. Ja go mogę zdecydowanie polecić. Jest to jeden z lepszych reprezentanów gazetkowych modeli.

Logo naszej grupy.

Na koniec tego wyjątkowo długiego wpisu chciałbym zaprosić wszystkich czytelników do naszej nowo-utworzonej grupki o nazwie Cztery kółka w miniaturze. Jest to wspólna inicjatywa Rajdowej Kolekcji, Muzeum 1:43 i Modeli Władka, mająca na celu zebrać kolekcjonerów, modelarzy oraz zbieraczy modeli samochodów w jednym miejscu. Chcemy, aby było to fajne miejsce dla pasjonatów i hobbystów do dzielenia się swoimi doświadczeniami oraz prezentowania kolekcji. Przy okazji znajdziecie tam materiały, które nie trafiły na bloga, ale przede wszystkim, będziecie mogli w łatwy sposób sposób poznać i porozmawiać z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Nie zapomnijcie też zajrzeć na mój fanpage, gdzie regularnie pojawiają się głosowania na bohaterów kolejnych wpisów.

Serdecznie dziękuję za uwagę! Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca, zapamiętując coś o Ari Vatanenie. Teraz już standardowo zostawiam tutaj galerię zdjęć miniaturki. Pozdrowienia dla wszystkich i życzę dobrej nocy!

IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981
IXO Altaya Ford Escort MkII RS1800, Winner of 1000 lakes rally 1981

Komentarze

  1. Witaj Damianie!

    Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem wpis, który jak na Ciebie przystało jest świetnym połączeniem historii samochodu, kierowcy jak i opisu modelu :) Czyta się to lekko i przyjemnie, a dodanie cytatów kierowcy pozwala także poczuć choć odrobinę klimatu tamtych lat!

    Sam model wykonany jest nieźle, ale jak wspomniałeś rzuca się w oczy ubytek nadruku na literze H. Poza tym nie dopatrzyłem się większych wad :)

    P.S Każdego czytelnika, który zobaczył mój komentarz pragnę także i w swoim imieniu zaprosić na naszą grupę :)

    Pozdrawiam!

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak odebrałeś ten wpis. Ari to legenda lat 80 i w jego wypowiedziach to widać.

      W modelu najbardziej rzuca się w oczy niespasowanie kalek z błotnikami moim zdaniem. Ale są się na to przymyknąć oko :)

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Wiesz Damian, ten wypadek najpewniej był wina samochodu, w końcu to francuskie auto, mogło się rozlecieć stojąc na parkingu, a co dopiero w czasie jazdy;)

    Sam Ford bardzo mi się podoba. Jak już zauważyłeś wcześniej jego sylwetka jest wręcz encyklopedycznym przykładem samochodu. Z przykrością stwierdzam, że kiedyś samochody bardziej przypominały... samochody:/

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat francuskie auta słyną ze świetnych zawieszeń, więc inne auta by tam z pewnością jeszcze większy pogrom zrobiły :>

      Co do drugiego akapitu, to się w pełni zgadzam.

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Un gran piloto Vatanen; solo tengo un Peugeot de la Pikes Peak manejado por él en mi colección.
    Hermoso este Escort de Altaya.
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ari es un gran conductor. Me encanta su estilo de conducción: D

      Usuń
  4. Cześć!

    Wpis bardzo ciekawy, tak jak już przedmówcy napisali, czytało się przyjemnie i z dużym zaciekawieniem. Bardzo ciekawa historia z tą skradzioną 205-tką, przyznam że nigdy tego nie wiedziałem. Model również ciekawy i pomimo kilku niedoskonałości prezentuje się całkiem dobrze. No i tak jak Szymon już wspomniał był to samochód z czasów kiedy te różniły się od siebie i wyglądały jak "samochody" a nie komputery na 4 kołach

    Pozdrowienia ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Cieszy mnie fakt, że jesteś kolejną osobą, która chwali ten wpis. Historia z Dakaru jest naprawdę ciekawa, dlatego nie chciałem z nią dłużej zwlekać :)
      Co do różnorodności aut to po części się zgodzę. Wszystko idzie w budowanie wizerunku marki. Wszystko auta w obrębie jednej firmy wyglądają tak samo, żeby łatwo było rozpoznać co to za firma.
      Co do komputerów to z jednej strony masz rację, ale z drugiej bardzo mnie cieszy fakt, że samochód zahamuje awaryjnie, gdy ja się zagapię i dzięki temu nie będę miał zabójstwa na sumieniu...
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. Świetny wpis, dzięki któremu sporo nowego się dowiedziałem :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć! O to chodzi w Rajdowej, żeby nie tylko bawić, ale też edukować xD
      Pozdrowienia!

      Usuń
Co sądzisz o tym wpisie? Podziel się swoją opinią w komentarzu!